HELLO~KITTY!❤

JUST KITTY'S FORUM^^


#1 2007-09-18 17:57:26

Ryouhei~chan~nya!

LITTLE KITTY~(o^,^o)~❤

Zarejestrowany: 2007-09-06
Posty: 46
Punktów :   

Mój zatracony anioł

Dialogi tu zawarte są w 99% prawdziwe, natomiast zostaje ten jeden procent, ponieważ nie pamiętam wszystkiego słowo w słowo… Prowadzę jednak pamiętnik, w którym zapisuje niektóre rozmowy… Takie ważniejsze…
Jakby nie było, bardzo wyraźnie pamiętam co się wtedy działo…


Zaprosił mnie do swojego domu. Mieliśmy obgadać następny koncert… Ja byłem liderem i lubiłem dzielić się z nim moimi przemyśleniami… On zresztą bardzo chętnie mnie słuchał… Był to lipiec, niedługo po nagraniu singla ‘Faint/topaz’. Yori wyszła wtedy do Rukiego, mieli oglądać bodajże ‘Krzesło’, a my…

Aoi poszedł wziąć szybko prysznic, kiedy ja włączyłem telewizor i wyłożyłem się wygodnie na kanapie. Wkrótce dołączył do mnie. Długo dyskutowaliśmy na temat koncertów, prób, singla, piosenek… mówił, że napisał nowy tekst, który pokaże mi, jak posprząta w pokoju… (miał zawsze straszny burdel).
- Byłeś kiedyś zakochany? – Zapytał mnie nagle. Prawie się zakrztusiłem własną śliną… Przecież byłem zakochany w nim!
- A ty? – pytałem nie pewnie, kiedy on tylko uśmiechał się.
- Ja... jestem już od dawna.
- Oh, naprawdę? – czułem niewielką iskrę bólu w sercu. Sto myśli napłynęło do mojej głowy. Zdawało mi się, że jest zakochany w Michiru... Odwróciłem się na bok przeciwny do niego.
- No słodki, pokaż swoją twarz, nie pozbawiaj mnie swego widoku zwłaszcza... noska. – powiedział zaczepnie, kiedy uzmysłowiłem sobie, że chodziło mu o mnie.
- Mój nos jest w porządku! – Powiedziałem pewnie, drażniąc się z nim, szarpiąc za jego policzki.
- Kochanie ma kompleksy? – Zapytał, śmiejąc się.
- Kochanie? – Zdziwiony zerknąłem na niego. – Czy to znaczy, że...?
Odpowiedzią na pytanie był pocałunek, leniwy, delikatny i odprężający.
Poczułem motyle, które fruwały we mnie to w górę, to w dół. Nieodparte szczęście, którego nie potrafiłem opisać.
Rozmawialiśmy trochę, oglądaliśmy kablówkę… Potem leciały już same polityczne dokumenty, więc wyłączyliśmy TV.
Aoi zaproponował mi herbaty, więc się zgodziłem. Gdy wyszedł do kuchni, samemu mi się nudziło. Poszedłem w jego ślady.
Stojąc w drzwiach (a raczej futrynie, bo drzwi nie posiadał) kuchni, spostrzegłem, że w domowych ciuszkach, bez makijażu i z częściowo mokrymi włosami, wyglądał przepięknie. To właśnie takiego chciałem go oglądać. Usiedliśmy przy stole w kuchni, pijąc herbatę.
Wstałem, podchodząc do okna. A on poszedł w moje ślady.
Objął mnie w pasie, delikatnie całując po szyi…
- Aoi – jęknąłem. – Kocham cię, Aoi…
On odwrócił mnie delikatnie w swoją stronę, całując moje usta. Jego wargi były takie miękkie i o dziwo nawet nie przeszkadzał mi w nich ten kolczyk, który nosi. Chwyciłem jego rękę, kładąc ją sobie na udzie. Potem objąłem go rękami.
- Chodź… - delikatny szept rozlał się w moim umyśle. Zapominając o wszystkim chwyciłem go za nadgarstki i wyciągnąłem do salonu. Było tam strasznie ciemno… Jedynym źródłem światła była latarnia, świecąca zza okna balkonowego.
- Idę… - zamruczał całując moje ucho i niepewnie obejmując mnie w pasie.
Gdy moje plecy spotkały się z podłogą, on ułożył się na mnie zmysłowo i zaczął składać pocałunki na całym ciele…
W kilka minut byliśmy nadzy. Dotykałem jego ust i policzków, zatapiałem palce w jasnych, miękkich włosach.
- Nie zrobię ci krzywdy – powiedział cicho, głaskając mnie ręką po policzku.
- Zabij mnie, jeśli chcesz…– odpowiedziałem, pociągając go do siebie.
Wkrótce nasze ciała złączyły się w jedność, ale gdy ze mnie wyszedł, odepchnąłem go od siebie.
- Nie mogę… - powiedziałem, zakładając na siebie ubrania. Wyszedłem. Nawet nie wiem, co strzeliło mi wtedy do głowy… przecież tego pragnąłem… A jednak nie pozwoliłem i sobie i jemu… Zamknąłem swoją miłość do niego na klucz, gdzieś głęboko w moim sercu.

Poszedłem do domu. Długo nie rozmawialiśmy… Byłem zły na siebie i na niego, że nie dzwonił…
Bolał mnie jego widok i jego bolał mój.
Chciałem odejść, więc odszedłem, a nasze kontakty zatrzymały się na stanie ‘znajomości’…

Kochałem go, ale on w końcu powiedział mi, że nic do mnie już nie czuje.
Zresztą… moja miłość do niego także szybko się roztrzaskała…

Potem poznałem Gou, a ciąg dalszy historii znacie^^ Nie ukrywam, że mi się podoba ów pan, o którym mówię jest słodki, romantyczny i ma w sobie coś, czego brakowało Aoiemu.


http://img207.imageshack.us/img207/6099/higyokuhf4.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.a7x.pun.pl www.soulfu.pun.pl www.wspolnotagloriapark.pun.pl www.polisheliteclan.pun.pl www.arenaalbionu.pun.pl